Dramat zespołów! Jesienią wchodzą kolejne obostrzenia

0

To już pewne! Od października wszyscy muzycy występujący na scenie będą musieli grać z zasłoniętymi twarzami. – Scena zwykle góruje nad publiką i zakażony muzyk chuchający na swoich fanów może być szczególnie niebezpieczny – tłumaczy Bogusława Patelnia z Wojewódzkiej Stacji Sanitarnej

Na reakcję środowiska muzycznego nie trzeba było długo czekać.
– Nie po to przez całe życie pracowałem nad rozpoznawalnością swojej twarzy, żeby teraz ją zakrywać – zżyma się Nergal, lider grupy Behemoth. – Ten kompromitujący pomysł przyszedł chyba do nas z Ukrainy – spekuluje muzyk. – To zła reklama dla Ukrainy – nie ma wątpliwości. Wokalista stworzył kampanię Ordo Facies i zaczął zbierać fundusze na stworzenie lateksowej interaktywnej maski w kształcie własnej twarzy.


– Jeśli będę musiał zasłaniać twarz to tylko własną twarzą – zapowiada wokalista. – Wielu polskich artystów, łącznie ze mną, zostało wciągniętych w rozporządzenie rządu na nasz własny koszt. Nadszedł czas, by polscy artyści stawili opór! Dołącz do nas w Ordo Facies! – zachęca artysta. – Nie mam nic przeciwko temu by inni muzycy również grali w maskach z wizerunkiem mojej twarzy – dodaje dobrodusznie.
– Czy maskę trzeba będzie nosić tylko na scenie? – pyta retorycznie Beata Kozidrak, wokalistka grupy Bajm. – Czy jak będę jechała samochodem i zatrzyma mnie policja z alkomatem i każe dmuchać, to czy mam zdjąć maskę czy w niej pozostać? – pyta retorycznie diwa polskiego show biznesu.
– Nie wyobrażam sobie grać z zasłoniętą twarzą – mówi M. wokalista Mgły. – Przecież ta szmata będzie lepić się do twarzy i utrudniać oddychanie. Skąd do licha będę wiedział kto ze mną gra na scenie, skoro wszyscy będą wyglądać tak samo? – pyta retorycznie muzyk.
Podobnych głosów oburzenia jest więcej. Zespół Slipknot, który zapowiadał koncert w Polsce w przyszłym roku już go odwołał.
– Nie będziemy grać w maskach! – protestują członkowie amerykańskiego zespołu. – Wyglądalibyśmy idiotycznie! Jesteśmy muzykami, a nie komediantami.
Nowe rozporządzenie pokrzyżowało też plany zespołu Kiss, który w przyszłym roku chciał powrócić do Polski z serią koncertów, podczas których planowali grać w całości płytę „Unmasked”.
– Skoro musimy wciąż grać w maskach to pozostaje nam albo odwołać koncerty, albo grać utwory z pierwszych siedmiu płyt – mówi ze smutkiem Gene Simmons. – Boję się, że jak zasłonimy twarze, to nikt nas nie rozpozna.
Trasę wstrzymała też fińska grupa Lordi
– Nie wyobrażam sobie śpiewać z zasłoniętą twarzą – mówi wokalista Mr. Lordi. – Jestem muzykiem, a nie postacią z kreskówki. Moja ekspresja jest równie istotna jak mój głos. Żądanie zakrywania twarzy to barbarzyństwo i zamach na artystyczną wolność!
– Zasłonić twarze? Może zakuję moich muzyków w jakieś żelastwo? – ironizuje Papa Emeritus IV z zespołu Ghost. – To jakiś absurd – nie ma wątpliwości i odwołuje wszystkie koncerty.


– W koncertach z zakrytą twarzą jest coś nieludzkiego, wręcz robotycznego – uważają muzycy Daft Punk. – Odwołamy jesienną trasę koncertową i poczekamy na czasy, które będą bardziej sprzyjające muzycznej ekspresji.

– Jesteśmy muzykami, a nie postaciami z komiksów – prostują też trzej muzycy z włoskiego The Bloody Beetroots, dołączając do grona zespołów odwołujących swoje występy.

Grudniowy niezapowiedziany jeszcze koncert odwołała również norweska grupa Arcturus.
– Scena muzyczna to nie teatr – mówi ICS Vortex.
– W masce nie gram – nie pozostawia złudzeń perkusista Hellhammer.

Muzyka to nie teatr – podkreślają członkowie zespołu Arcturus

Trasę odwołała również amerykańska grupa GWAR.
– Nie jesteśmy przebierańcami – oburza się Balsac the Jaws of Death. – W takich warunkach wolimy w ogóle nie występować i wrócić z pełnowartościową serią koncertów po zniesieniu tych absurdalnych obostrzeń.

– Nie jesteśmy przebierańcami – zauważają muzycy Gwar

– Jak umrą to umrą! – wzrusza ramionami Piotr L., wokalista zespołu Kat bez Romana. – Nie zamierzam zasłaniać twarzy dla dobra publiczności – nie pozostawia złudzeń gitarzysta. – Ta cała epidemia jest pretekstem do darmowej reklamy, która przynosi wymierne zyski finansowe! – dodaje.
Jaka kara czeka gitarzystę w razie gdy zgodnie z zapowiedzią nie założy maski podczas swojego koncertu?
– Na koncerty pana L. przychodzą tylko psingiwny – mówi Bogusława Patelnia z Wojewódzkiej Stacji Sanitarnej. – Jako, że pisngiwny nie istnieją nie ma ryzyka zarażenia, ani podstawy prawnej by ukarać gitarzystę – dodaje urzędniczka.

Uwaga! Powyższy artykuł jest fikcją literacką. Zbieżność nazwisk, nazw zespołów i podobieństwa postaci z rzeczywistymi osobami są czysto przypadkowe. Cała treść i wszystkie wypowiedzi zostały wyssane z miętowych cukierków. 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj